Apokawixa

Xawery Żuławski tworzy wyjątkowe produkcje, które wyróżniają się na tle innych reżyserów, szczególnie w polskim świecie filmowym. Chociaż jego dzieła skierowane są do szerokiego grona odbiorców, jak Patryk Vega, jego poetyka i narracja nie są dla wszystkich zrozumiałe. Przykładem tego jest Mowa ptaków, gdzie reżyser wykorzystał totalną abstrakcję, która mimo tego, że zawierała dużo bzdur, odniosła sukces na ekranie. Podobnie jest z Apokawixą, jeśli reżyser uniknie upadku w pułapkę swojego własnego poczucia humoru, które bardziej męczy niż bawi widzów. https://www.kinobaza.pl/


"Apokawiksa" zaczyna się od kolażu mediów, który sugeruje, że jako ludzkość oraz samolubni pojedynczy ludzie przekroczyliśmy punkt krytyczny. Pandemia jest tylko wisienką na torcie całej implozji ekologicznej, politycznej i społecznej. Bohaterem naszych czasów w tym informacyjnym szumie jest Kamil (Mikołaj Kubacki), który ma już dość lockdownu. Dla niego i jego pokolenia, ziemią obiecaną staje się szalona impreza na plaży, na której pojawiają się różni ludzie - od aktywistki po Beara Gryllsa z Jaworzna-Szczakowej. Kluczem do całej konwencji jest postać grana przez Sebastiana Fabijańskiego, która łączy w sobie zwiastun zagłady, postać z "Mowy ptaków" i new age'owego mędrca.


Statystycznie na każdą postać przypada około półtorej cechy charakteru, a konflikty i miniatury o trudach w dorosłość zostały wykreowane za pomocą młota pneumatycznego. Apokawiks jest satyrą na wszelkie aspekty świata, a Żuławski spogląda na swoich bohaterów z połączenia czułości i sarkazmu. Humor jest jednocześnie sztubacki i absurdalny, a postacie jaskrawe, by stanowić gwarancję talentu młodej obsady, a jednocześnie głupawe, by zapewnić widzom zabawę.